🤠 Jak mądrze dobierać nowe aplikacje?

Kiedy warto eksperymentować z nowościami i jak dobierać narzędzia tak, aby rzeczywiście mogły Ci pomóc? Dodatkowo polecam aplikację do nagrywania angażujących wideo prezentacji i podpowiadam, jak wstawić kursy akcji i walut do Arkuszy Google.

Cześć! 👋

Pojawiam się w Twojej skrzynce pierwszego dnia kalendarzowej jesieni. Szybko zleciało to lato, co?

Temat, z którym dzisiaj przychodzę, to efekt wymiany wiadomości z Wami po #64 wydaniu newslettera. Dziękuję wszystkim, którzy pisali i za każdy feedback! 🙏

Przy okazji – jeśli po którymkolwiek z wydań masz przemyślenia, którymi chcesz się podzielić, pamiętaj, że zawsze czekam po drugiej stronie skrzynki. Wystarczy kliknąć “Odpowiedz”.

Co mamy dzisiaj na tapecie?

  • Temat główny: Jak mądrze dobierać nowe aplikacje?

  • Polecana aplikacja: Proste narzędzie do nagrywania angażujących wideo (na Windows i macOS).

  • Szybka porada: Formuła na automatyczne kursy walut i akcji w Arkuszach Google.

Zaczynamy? Życzę miłej lektury ✌️

🔥 Temat wydania:
Jak mądrze dobierać nowe aplikacje?

Muszę Ci się do czegoś przyznać. Za każdym razem, gdy polecam Ci tutaj jakąś nową aplikację, towarzyszy mi nutka niepokoju. Nie dlatego, że nie wiem, co polecam – bo zawsze polecam Ci rzeczy, które przynajmniej przetestowałem samodzielnie i uznałem, że Tobie również w niektórych przypadkach mogą się przydać.

Chodzi bardziej właśnie o to „w niektórych przypadkach” – bo nigdy nie wiem, czy to odpowiedni moment dla Ciebie, żeby z jakiejś aplikacji, czy usługi skorzystać. Bardzo często odpowiedź na to pytanie kryje się pod wieloma kolejnymi „to zależy” i to Ty najlepiej wiesz, jaka ona jest.

Pokażę Ci dzisiaj, jak uprościć ten proces decyzyjny. Dzięki temu łatwiej określisz, czy warto w danym momencie sprawdzać polecane nowości, czy może lepiej się z tym wstrzymać.

Będziemy skupiać się na perspektywie zawodowej, ale z powodzeniem możesz też te zasady stosować na co dzień.

W tej historii przyda nam się jednak... kapelusz. I kask.

🤠 Kapelusz odkrywcy, czy inżynierski kask?

Cała filozofia mądrego korzystania z technologii sprowadza się do umiejętności noszenia dwóch różnych kapeluszy.

  • Pierwszym z nich jest kapelusz odkrywcy. Zakładasz go wtedy, gdy prowadzi Cię ciekawość i chcesz poeksperymentować z nowym narzędziem, które gdzieś zobaczyłeś. To Twoja piaskownica, Twoje laboratorium. Nie kupujesz od razu subskrypcji, nie wchodzisz "all-in" i nie wdrażasz go do swoich najważniejszych zadań. Trzymasz go z boku, a wnioski z analizy zasilą Twój podróżniczy plecak.

  • Drugi to kask inżyniera. Sięgaj po niego, gdy w Twojej pracy pojawia się konkretny, powtarzalny problem. Gdy po raz dziesiąty w miesiącu łapiesz się na myśli: "Znowu to samo, musi być na to lepszy sposób!". To jest moment, w którym przestajesz szukać zabawek, a zaczynasz projektować rozwiązanie. To tutaj bezcenne okazują się zebrane doświadczenia, ale nie mniej istotny jest konkretny plan. Jeśli za często jesteś w tym trybie, to możesz nie mieć świadomości dostępnych możliwości i usprawnień, które mogą czekać tuż za rogiem.

Każdy z tych trybów jest potrzebny i trudno jest zdecydować się tylko na jeden.

🎒 Co masz w swoim plecaku?

Ta filozofia dwóch trybów dobrze dopasowuje się do pędzącego świata. Jeśli zobaczysz w Internecie jakąś aplikację, która wydaje Ci się interesująca, to podejdź do niej jak odkrywca. Włóż kapelusz odkrywcy, wrzuć notatkę o niej do swojego „plecaka” i miej świadomość jej istnienia.

Samo zapisanie w pamięci istnienia danej usługi to dużo, bo na kolejnym etapie zaczniesz dostrzegać dostępne możliwości. Oczywiście, jeszcze lepiej sprawdzi się do tego dedykowane miejsce, czyli jakaś forma stałej pamięci (jak np. Raindrop).

Uważaj jednak, bo jeśli za często nosisz kapelusz odkrywcy, Twoje procesy stają się chaotyczne, korzystasz z wielu różnych usług, z żadnej nie jesteś zadowolony i możliwe, że kosztuje Cię to dużo czasu, energii i pieniędzy.

Warto przy tym świadomie planować sobie czas na bycie odkrywcą i eksperymentowanie. Np. wpisz sobie w kalendarz jedną godzinę w piątek na technologiczną piaskownicę. To czas, kiedy bez poczucia winy możesz testować nowe aplikacje, wiedząc, że to inwestycja w Twój „plecak”, a nie prokrastynacja.

Nieco więcej pisałem o tym w tym wydaniu newslettera: Jak nie czuć się przytłoczonym przez SI?

No a co z kaskiem?

👷 Sposób na proces, gdy nie lubisz procesów

Gdy inżynier planuje budowę mostu, najpierw przygotowuje jego dokładny plan. Określa podstawowe założenia budowy, wykonuje pomiary, analizuje sytuację bieżącą i to, do czego chce dojść – a później planuje, jak do tego doprowadzić.

Właśnie dlatego, gdy Ty – niczym ten inżynier – chcesz usprawnić konkretne zadanie lub proces, nie powinieneś zaczynać od poszukiwania najlepszej aplikacji, tylko od definicji procesu i rozpisania zadania na części pierwsze.

I o ile łatwo jest popaść w zapomnienie, będąc w trybie odkrywcy, o tyle praca w kasku inżyniera nakłada już pewne wymagania, które dla wielu są przerażające i nudne, ponieważ wymagają nadania chaosowi konkretnej struktury.

Chcę Ci jednak zaproponować sposób na to, żeby zrobić to bez żmudnego spisywania procesów.

Co więc zrobić, żeby bezboleśnie zdefiniować konkretny proces?

Krok 1: Nagraj, nie opisuj. 
Zamiast zapisywać – spróbuj to opowiedzieć i nagrać. Włącz nagrywanie ekranu w swoim komputerze i wykonaj konkretne zadanie, które często powtarzasz, a które Cię irytuje lub chcesz je wydelegować. Opowiedz krok po kroku, co robisz i dlaczego. Nie przejmuj się tym, że się mieszasz lub poprawiasz – to właśnie o to chodzi, żeby pozwolić sobie na nieidealne opowiedzenie o danym procesie.

Krok 2: Zdobądź transkrypcję. 
Teraz potrzebujesz zamienić swoje nagranie w tekst. Użyj narzędzia do transkrypcji (np. MacWhisper lub funkcji "Speech to Text" w ElevenLabs). Otrzymasz wtedy plik tekstowy z całą Twoją wypowiedzią.

Krok 3: Zleć analizę sztucznej inteligencji. 
To jest moment, w którym technologia zaczyna dla Ciebie dodatkowo pracować. Wklej całą transkrypcję do ChatGPT, Claude'a lub Gemini i użyj prostego polecenia:

Przeanalizuj poniższą transkrypcję mojego procesu pracy. Twoim zadaniem jest przekształcenie jej w klarowną, numerowaną listę kroków. Zidentyfikuj, jakie narzędzia są używane na każdym etapie oraz wskaż momenty, które wydają się powolne, powtarzalne lub mogą powodować błędy. Zaprezentuj wynik jako plan procesu.

W ciągu kilkudziesięciu sekund otrzymasz obiektywną mapę swojej pracy, z wyciągniętymi na wierzch wszystkimi słabymi punktami. Dopiero z taką mapą w ręku możesz zacząć szukać narzędzia, które rozwiąże Twój realny problem.

I w tym miejscu przyda Ci się plecak zgromadzony przez Odkrywcę.

💬 Podsumowanie

Założenie kasku inżyniera to trochę krok wstecz. Zamiast iść do przodu, zatrzymujesz się, nabierasz perspektywy i zaczynasz analizować. W tak pędzącym świecie, jaki mamy obecnie, może się wydawać, że to strata czasu, która będzie trzymać Cię z boku.

Prawdziwą stratą czasu jest jednak eksperymentowanie na żywym organizmie bez planu i celu. To tam, pod pozorem produktywności, chowają się pożeracze czasu i chaos. Z kolei kapelusz odkrywcy jest bezcenny, gdy świadomie chcesz poszukać nowych rozwiązań i być na bieżąco.

Obie te role są równie istotne. Kluczem jest wiedza, jakie jest ich przeznaczenie i świadome osadzenie się w jednej z nich, by osiągnąć najlepsze rezultaty.

A Ty, w którym trybie jesteś częściej? Daj znać!

🧰 Polecana aplikacja: Cap.so

Logo Cap.

Cap.so to aplikacja, która pozwala nagrywać ekran, a później w kilka sekund dodać dynamiczne, animowane zbliżenia, które ożywiają materiał i nadają mu profesjonalnego wyglądu.

Jej kluczową przewagą, która przekonała mnie do zmiany dotychczasowego narzędzia, jest to, że działa zarówno na macOS, jak i na Windows.

Ile to kosztuje?

  • Do użytku prywatnego: aplikacja jest w pełni darmowa.

  • Wersja komercyjna: dostępna w płatności jednorazowej ($58) lub subskrypcji ($29 rocznie).

  • Wersja Pro: dodaje opcje takie jak hosting wideo w chmurze (z własną domeną), analitykę czy priorytetowe wsparcie. Jest dostępna w subskrypcji ($12 miesięcznie).

Aplikacja jest obecnie w wersji beta i ceny mogą wzrosnąć, gdy pojawi się wersja w pełni stabilna.

Jeśli szukasz prostego sposobu na tworzenie świetnie wyglądających screencastów, gorąco polecam sprawdzić Cap.so.

💡 Szybka porada:
Kursy akcji i walut w Arkuszach Google

Jeśli korzystasz z Google Sheets i potrzebujesz uwzględnić w arkuszu kursy walut lub akcji, nie musisz wpisywać ich ręcznie. Możesz użyć prostej formuły, która będzie je pobierać dynamicznie, dzięki czemu Twoje wyliczenia zawsze pozostaną aktualne.

Formuła wygląda następująco: =GOOGLEFINANCE("SYMBOL")

Gdzie jako SYMBOL możesz wpisać:

  • Symbol globalnej spółki, np. GOOGL.

  • Symbol spółki z GPW, poprzedzony "WSE:", np. WSE:CDR dla CD Projekt Red.

  • Parę walutową, poprzedzoną "CURRENCY:", np. CURRENCY:EURPLN.

  • Parę z kryptowalutą, np. CURRENCY:BTCPLN.

Dzięki temu Twoje dane finansowe będą aktualizowane automatycznie, a obliczenia zawsze zgodne z rzeczywistością.

Jak oceniasz to wydanie?

Klikając w opcję poniżej, pomagasz mi w pracy nad kolejnymi wydaniami. Z góry dziękuję!

Login or Subscribe to participate in polls.

⭐ Bonusy dla subskrybentów

Nie wiesz, jak zalogować się, żeby zobaczyć bonusy? Zobacz instrukcję.

Dziękuję serdecznie, że doczytałeś aż do końca tego wydania.

Przyznam, że jego temat jest w pewnym sensie związany z nowym projektem, pod który trochę trochę przygotowuję grunt. Ale więcej o tym już niebawem.

Tymczasem jak zwykle życzę Ci dnia i do zobaczenia w kolejnym wydaniu!

Reply

or to participate.